aaa4
|
Wysłany:
Pią 11:02, 28 Wrz 2018 Temat postu: 121 |
|
smiechem.
Mial oryginalne poczucie humoru.
Na ostatnich schodkach Basta niecierpliwie przynaglal ich, chcac jak najszybciej wrocic na swiatlo
dzienne, z dala od zmarlych i ich duchow. Reka mu drzala, gdy wieszal latarnie na gwozdziu i
otwieral krate pierwszej z brzegu celi. Tu na dole nie bylo swiatla elektrycznego ani ogrzewania,
ani zadnych innych zdobyczy cywilizacyjnych, tylko milczace sarkofagi i myszy smigajace po
spekanych plytach posadzki.
-Nie chcialbys nam jeszcze przez chwile dotrzymac towarzystwa? - odezwal sie Smolipaluch, gdy Basta wepchnal ich do celi. 375 Musieli schylic glowy, strop byl tu bardzo niski i nie mozna sie bylo swobodnie wyprostowac.
-Moglibysmy sobie poopowiadac historie o duchach - ciagnal Smolipaluch. - Znam kilka nowych.
-Dla ciebie nie bedziemy potrzebowali sarkofagu, Brudny Paluchu! - warknal Basta, zamykajac krate na klucz.
-Slusznie! Wystarczy urna albo sloik po dzemie zamiast trumny. - Smolipaluch odsunal sie od kraty, by byc poza zasiegiem noza Basty stojacego po drugiej stronie. - Widze, ze masz nowy amulet! - wykrzyknal, kiedy Basta byl juz prawie na schodach. - Pewnie znowu krolicza lapke, co? Nie mowilem ci, ze takie rzeczy przyciagaja Biale Damy? W naszym starym swiecie mozna je bylo widziec, a tutaj nie, co jest bardzo niepraktyczne, ale one jednak tu sa, ze swymi szeptami i lodowatym dotykiem.
Basta znieruchomial na schodach, wciaz odwrocony plecami, i zacisnal piesci. Smolipaluch za kazdym razem dziwil sie, jak latwo go nastraszyc kilkoma slowami.
-Przypominasz sobie moze, w jaki sposob one zabieraja swoje ofiary? - ciagnal cicho. - Szepcza twoje imie: Baaastaaa! Zaczynasz marznac, a potem...
-Niedlugo beda szeptac twoje imie, Smierdzacy Palu |
|